poniedziałek, 4 maja 2015

Małe co, nie co - na niedoskonałości:)

Witajcie Kochani. Dziś Wam pokażę jeden z moich prezentów, jaki mogłam sobie wybrać podczas składania zamówienia. Jest to żel-krem przeciw niedoskonałościom z linii Sebo Vegetal. 


Wybrałam ten krem, z czystej ciekawości. Moja cera jest mieszana, błyszczy się zwłaszcza w strefie T. Problem polegał na tym, że mój makijaż po 4-5 godzinach, z racji błyszczenia nie wyglądał zbyt korzystnie, więc musiałam sięgać po lusterko co 30 minut, aby trzymać rękę na pulsie. 
Nigdy jakoś nie zamawiałam kosmetyków z linii Sebo Vegetal. Jakoś nie było mi po drodze. Zobaczyłam, że można kremik wybrać jako prezent, więc go wzięłam aby przetestować. 
Od razu mogę Wam powiedzieć, że na pewno nie raz go jeszcze zamówię. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Pierwsze wrażenie po otwarciu kartonika, to piękny szklany słoiczek. Jest bardzo poręczny. Zapach - świeżuteńki. Konsystencja - gęsty, łatwo się rozprowadza, szybko wchłania, wydajny.
Po otrzymaniu przesyłki wręcz nie mogłam się doczekać, aby go wypróbować. 
Po pierwszym nałożeniu był efekt WOW. Dziewczyny, naprawdę. Od razu widać, że pochłania nadmiar sebum, twarz stała się matowa, skóra odświeżona, lekko naciągnięta. Efekt matowej skóry utrzymuje dość długo. Byłam w szoku, bo zazwyczaj tego typu produkty trzeba stosować dłuższy czas żeby było widać jakiekolwiek efekty. Stosuję go dopiero tydzień, ale efekty są naprawdę zadowalające. Skóra twarzy jest nawilżona, nie przetłuszcza się, ani nie przesusza. Dodam, że od rozpoczęcia stosowania kremu nie pojawiła mi się żadna krostka. Przy moim stosowaniu (czyli 1x dziennie na noc), jest to strzał w 10! Twarz jest wygładzona, zmatowiona, bez nowych "niespodzianek" na niej. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję że mnie odwiedziłaś/eś i poświęciłaś/eś swój cenny czas. Cenię sobie Twoją opinię, dlatego zapraszam do komentowania:)