Wyczekiwałam przesyłki niesamowicie. Jak same na pewno dobrze wiecie, ciekawość potrafi zmęczyć :D
Pierwsze wrażenia: PODKŁAD RIMMEL - WAKE ME UP
Konsystencja jest świetna, nie za rzadka, nie za gęsta. Taka akurat. Łatwo się rozprowadza, bez smug i efektu maski. Zapach ma bardzo przyjemny. Jeden z przyjemniejszych jakie napotkałam. Opakowanie to elegancka i poręczna szklana buteleczka z pompką. Na pierwszy rzut oka budzi moje zaufanie.
Odcień jaki wybrałam to 103 True Ivory który wpasował się idealnie w odcień mojej skóry. Świetnie się wtapia, i co najważniejsze - nie zapchał. Twarz jest promienista i wygładzona. Pokładam w nim wielkie nadzieje, pierwsze wrażenie jest bardzo dobre.
Pierwsze wrażenia: TUSZ DO RZĘS RIMMEL - WAKE ME UP
Powala zapachem. Świeży, ogórkowy, aż chce się go użyć. Ciężko było wytrzymać do kolejnego dnia od otrzymania przesyłki z wypróbowaniem, bo zaciekawił mnie niesamowicie. Opakowanie przykuwa wzrok, a aplikacja samego tuszu jest samą przyjemnością. Szczoteczka wydaje się być duża, ale nie sprawia problemów podczas nakładania. Osobiście nie przepadam za efektem sztucznych rzęs (ew. na wyjścia, imprezy) i dlatego od pierwszego użycia zakochałam się w tym tuszu. Efekt nie jest przesadzony, rzęsy są w sam raz. Rozczesane, wydłużone i grubsze, bez najmniejszej grudki. Obiecany efekt otwartego oka widać natychmiast.
Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Jestem pod ogromnym wrażeniem maskary, zapach, oraz efekt po nałożeniu jest świetny. #WakeMeUp #InspiratorkiRimmel @RimmelPolska
Testujecie pakiet Inspiratorki? Jak wrażenia? Czekam na komentarze:)
Jestem bardzo ciekawa jak ta maskara pachnie :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że pierwszy raz mam zapachową maskarę i jest to bardzo przyjemne doświadczenie ;) Czuć ewidentnie ogóreczka :)))
Usuń